09.12.24 City of London
Śmiała twarz, takie miałem skojarzenie na pierwszy rzut oka. Zaraz po przywitaniu się dowiedziałem się, jak łatwo udało się jemu udowodnić, że pracownicy DVLA nie mieli racji, wysuwając zarzut, że jego pojazd nie ma sprawnego systemu hamulcowego.
Przechodząc do rzeczy. Policjantka, przyłapała go, kiedy on trzymał w ręce telefon prowadząc pojazd.
"Czy posługiwałeś się telefonem?'' ''Chciałem dowiedzieć się, w którym kierunku mam jechać.'' ''Czy wiesz, że złamałeś prawo?'' ''Ja tylko słuchałem muzyki i śpiewałem.''
Podczas składania zeznania policjantka tylko potwierdziła, że nie ma żadnych wątpliwości, iż kierowca, siedząc za kierownicą, korzystał z telefonu. Poza tym, on potwierdził, że tak było. Natomiast podczas składania zeznania, ten buńczuczny pan przedstawił ciekawą wersję wydarzeń. On zaczął twierdzić, że ni stąd ni zowąd futerał na okulary wypadł z kieszeni w drzwiach, dlatego on musiał go podnieść, aby zapobiec ewentualnym obstrukjom.
Prokurator zapytał, dlaczego kierowca nie powiedział o tym, kiedy został zatrzymany. W odpowiedzi można było usłyszeć, że policjantka nie dała jemu wypowiedzieć się i on odmówił składania dodatkowych wyjaśnień.
W rozmowie z oskarżonym, wskazałem, że on jest niewiarygodny, ale to był głos wołającego na puszczy.